Bardzo infantylny film. Dlaczego nie wspominano w filmie o wyjeździe Chopina do Anglii i postaci Jane Stirling ?
Zgadzam się z odczuciem dotyczącym rażącej wybiórczości biograficznej. Najbardziej razi mnie to, że przesiano tu jakby specjalnie najgorsze cechy Chopina, pozostawiając obraz gruboskórnego egoisty i odrażającego egocentryka. Mamy więc do czynienia z obrazem bardzo tendencyjnym. Ocenę może podnieść nieco wspaniała gra aktorów i kilka pięknych scen. Niemniej więcej niż "4" dać nie potrafię. Kocham muzykę Chopina i zupełnie mi tu ona nie pasuje do charakterystyki człowieka. Oczywiście jestem świadom, że mógł mieć wiele wad i słabości, ale z pewnością nie był taką kreaturą, jaką tutaj odmalowano!