1.Nie wiadomo o kim lub o czym ten film właściwie jest - ani o życiu Fryderyka, ani o jego twórczości, ani o życiu George, ani o tym jaka więź łączyła Fryderyka z Sand, ani nawet o epoce w której żył. Btw, Chopin w tym filmie to Człowiek - Widmo...
2.Wybór Grant'a do roli Fryderyka całkowicie minął się z celem. Nie pasuje do roli Chopina - z prostej przyczyny - wygląd. Na odległość widać, że to Anglik. To tak jakby np. Bruc'a Lee miał zagrać murzyn. (nie jestem rasistką!).
3.Pokazanie Fryderyka jako cichego, potulnego i bojącego się życia człowieka który nawet sam nie umie się wypowiedzieć na temat swoich dzieł. Do tego żadnego nawiązania dlaczego tworzył konkretne utwory. Zdobywanie Chopina przez Sand było co najmniej żenujące...
4.Utwory przedstawione w filmie były praktycznie nie znane - poza Minutowym Walcem. Wykorzystanie Etiudy Rewolucyjnej (dedykacja) aby wzbudzić zazdrość u pary znajomych??? Bez komentarza.
Jednym słowem film uwłacza tak wielkiej i wspaniałej postaci jaką był Chopin. 3/10 i ani punktu więcej...
Zgadzam się w 100%. Choć uwielbiam Hugh Granta, do tej roli nie pasuje.
W filmie zrobili z Chopina -moim zdaniem-głupiego faceta, który nigdy nie wie o co chodzi. Od razu także widać, że był Polakiem, zwłaszcza jeżeli nie było ani jednej sceny kręconej w Polsce!
1 i 3 się zgodzę, w 4 uwierzę na słowo.
Tylko o Grancie akurat myślę dobrze, zagrał nieźle to co mu kazał reżyser.
4+/10
...z Chopina zrobiono tu niezgrabnego,mało inteligentnego przygłupa...a w życiu był człowiekiem życzliwym,inteligentnym,pełnym obycia...nie podoba mi się sylwetka Chopina ukazana w tym filmie :-I a nawet mnie obraża...tymczasem Sand jest tu ukazana jako "zguba" F.Chopina...wielce wymowna jest ostatnia scena...5/10
Bo to jest dobra i lekka komedia, której bohaterami są "gwiazdy" romantycznej Francji, a nie film o życiu Chopina. Jak dla mnie Grant zagrał bardzo dobrze- wrażliwy i ciotowaty romantyk, który nie daje sobie rady z życiem; no i przeplatanie swoich kwestii pokasływaniem komiczne <3 Bohaterowie tego filmu to karykatury mało mające wspólnego ze swoimi legendami. Bo jak musi być Chopin w filmie to podług Ann_Flower musi być: "o życiu Fryderyka, o jego twórczości, o życiu George, o tym jaka więź łączyła Fryderyka z Sand, nawet o epoce w której żył". A tymczasem jest to farsa, której Chopin jest postacią - i co nie może być?