Fajnie jakby był to prequel "Czarnej perły" o tym jak Jack był kapitanem czarnej perły, jak został zesłany na te wyspę przez Barbosę za pierwszym razem, jak poznał Jonesa itd.
Mogliby wziąć innego aktora ze względu na wiek (choćby Johnny'ego Depp'a 53lata)
to obejrzyj kilka filmów z kobietami w wieku 40-50, charakteryzatorzy i kamerzyści potrafią zdziałać cuda. Wyglądają młodo, seksownie i atrakcyjnie, zresztą jak w typowym amerykańskim filmie.
Chyba sobie wszyscy tutaj żartujecie z tą zmianą aktora. Depp w Piratach to jest tak kultowa postać jak Strasburger w Familiadzie. On jest twarzą tej serii więc jak zmienią aktora to ta saga straci sens. To nie są Gwiezdne Wojny gdzie jest kilka postaci wiodących, ciągnących tę serię. Tutaj jest Sparrow, a reszta to uzupełnienie.
Zmiana aktora jest dla mnie nie do pomyślenia, ale nie zgadzam się że reszta postaci to uzupełnienie. Osobiście nie wyobrażam sobie serii bez Kapitana Barbossy, granego wręcz po mistrzowsku przez Rusha. Gibbs też jest postacią nie do zastąpienia i powiem szczerze że brakowało mi w 4 części tych dwóch głupków Pintela i Ragettiego. Przydałby się jednak ktoś podobny do Komodora Jamesa Norrigtona po drugiej stronie barykady, nieugięty, charyzmatyczny i odważny...bez nadludzkich mocy...
Dokładnie. Nie rozumiem jak w ogóle można wpaść na tak głupi pomysł...Piraci z Karaibów to Sparrow i Depp. Nic i nikt nigdy tego nie zmieni. Równie dobrze można całkiem zakończyć tę serię bez Jacka.
Tylko ze zwaz uwagę ze Johnny Depp nie robi się coraz młodszy i dziwnie by to wyglądało ze starzej by wyglądał w takiej części gdzie był przecież mlodszy niż w jego sequelach.ale ogólnie pomysł ciekawy
W ogóle by nie było widać różnicy, przecież jego twarz jest mocno ucharakteryzowana (kapelusz, broda, makijaż).
Faktycznie mogło by to być ciekawe. Trzeba było by się co prawda mocno skupić by zrozumieć że to prequel bo jak to w stylu Piratów Z Karaibów nie będzie wyjaśniony czas akcji. Ale popieram pomysł
Może kiedyś, jak stanie się klasykiem jak "Gwiezdne Wojny", że będą robili i prequele i sequele (dla nowej generacji) :D
Mnie najbardziej ciekawi jak Sparrow stał się piratem i cała historia z Barbossą i Czarną Perłą przed wydarzeniami pierwszej części.
To jest też dobry materiał na fabułę. No i jak Davy Jones umożliwił mu bycie kapitanem perły w zamian za duszę
To zagraj w The Secret of Monkey Island tam masz historię chłopaka, który chciał zostać piratem. Zamiast Jacka Sparrowa jest tylko Guybrush Threepwood, ale równie zabawny ;)
Nigdy nie zapomnę burzy śmiechu w kinie, gdy Sparrow w I części godnie wkroczył do portu, czyniąc jeden krok z masztu tonącej szalupy. Rewelacja.
Może lepiej byłoby zobaczyć, co było wcześniej. Mogłoby to być rewelacyjne. Jednak wszystko zależałoby od "młodego" pomysłu i odpowiednio "odmłodzonej" gry Deeppa.
Sęk w tym, że w tej części jest to wytłumaczone skąd wziął się Sparrow. Można powiedzieć, że w ciągu kilku minut zawarli w tym filmie prequel :-)
ja osobiscie myślałem sądzac po opisach że Sparrow wyrządził jakoś mega krzywdę salazarowi, a on go tylko chytrze ograł w bitwie na morzu
jakoś chęć odegrania się Davy Jonesa była o wiele bardzie przekonująca. mieli swoją umowę, której spłaty kapitan Sparrow chciał uniknąć więc zaczynamy polowanie. tutaj w tej piątce to takie błache
Tylko chytrze ograł? TYLKO? No ja myślę, że on zniszczył mu tym "ograniem" całe życie. Przecież Salazar był bogiem na morzach. Najbardziej szanowany kapitan, a tu taki młody wypierdek wpędza go w "trójkąt bermudzki" na lata i nie może się z tego wydostać. Nie czuję, nie czuje co pije, je nie ma uczuć no chyba jednak więcej niż trochę mu zaszkodził :-)
Nie no ostatni statek piracki i Salazar byłby bogiem mórz, a tak to się musiał kisić w jakiś skałach. Na prawdę wielką dobroć mu Sparrow uczynił. Jeśli to jest błahe to ktoś tu nie ma rozumu.