Interesujący obraz, pokazujący historię polskich zamachowców, na początku XX wieku. Rzecz dzieje się pod zaborem Rosyjskim i w żaden sposób nie gloryfikuje żadnej ze stron.
W zasadzie oglądało się to dobrze, choć wiele scen wydało mi się zbędne, bo miały być tylko ładne (ujęcia polskich gór), służyły raczej jako widokówka. Postać Herlinga mogła być również głębiej scharakteryzowana.
Mimo to nie ma co narzekać, jest to kontrowersyjny obraz, mający zamącić widzowi w głowie i zadać mu pytanie "co jest słuszne?". Plus muzyka Lorentza jak zwykle świetna.