Film ma dwa elementy, które są denerwujące :postać Romka a bardziej koszmarna gra Opani oraz zakończenie -beznadziejne ! Pozostałe wątki i gra aktorów - perfekcja:)
Racja, Opania zagrał beznadziejnie, na tle pozostałych aktorów wypada żenujaco. Kiersznowski, Romantowska perełki, Buczkowska, Silmat bardzo dobrze, a Opania pożal się boga styl serialowo-amatorski.
Macie racje, on sie chyba tylko do grania tego naburmuszonego Latoszka nadaje...
Przy każdej scenie, gdzie pojawiał się Opania to jakby z automatu ujmował jej wypracowanego uroku. Nie wiem, czy to było związane z słabo napisanym wątkiem Romka jako zdezerterowanego ojca i partnera czy po prostu Bartosz Opania nie umie grać inaczej niż rozpretensjonowanego idiotę-narcyza. Ewidentnie chłop zepsuł film