Nie dajcie się nabrać na tytuł, to nie jest żaden horror i nie ma żadnego wilkołaka, chyba, że potraktujemy ukrywającego się żołnierza Werewolfu jako dosłownie przetłumaczonego na wilkołak, ale twórcom nie o niego chodziło. Ale,ale...to nie znaczy negacji filmu, który dobrze się ogląda, choć koniec nieco rozczarowuje w sensie wypowiedzi twórców, ale nie jest źle...
ten powalony chłopaszek w okularkach jest tytułowym wilkołakiem. Jak wilkołak ugryzie człowieka to zmienia się on sam w wilkołaka.
Ten dzieciak doznał zła z rąk niemców i sam stał się zły. To chyba o to chodziło