Zauważyliście ze od kilku lat Pani Stenka gra albo drugoplanowe rólki, albo maleńkie epizody? Często w bardzo kiepskich produkcjach (komedyjki romantyczne). Szkoda bo to bardzo dobra aktorka która śmiało mogłaby konkurować np z Kuleszą a od długiego czasu rozmienia się na drobne. Czemu nie ma dla niej porządnych ról? W „Chopinie” i „Nigdy w życiu” była wspaniała i udowodniła że jest w stanie unieść na swoich barkach nawet średni film. „Nigdy w życiu” bez niej mogło byc fatalnym filmem.