Szukałem na forum długo ale nie znalazłem nikogo kto by kwestionował ostateczne rozstrzygnięcie pierwszego sezonu. A ja uważam, że Joe NIE jest mordercą. Dlaczego jesteście pewni, że jest?!?!?!?!?! Jestem przekonany, że dowody wskazywały na niego, bo Mu na tym zależało. On się podłożył żeby ratować syna. Pamiętam kiedy wchodził do pokoju swojego syna. I Ich spojrzenia. To było wymowne. Wziął winę na siebie. Wszyscy narzekają, że serial jest zawodem ze względu na finał. A ja uważam, że to jego największa zaleta :)
Ja w ciemno zakładałem, że to Tom (syn państwa Miller) zabił przyjaciela, a ojciec pomógł mu pozbyć się ciała.
Nawet się zdziwiłem, że tak nie było...
Ale właśnie leci drugi sezon i może jakiś twist do tego doprowadzi.