O co chodziło z wątkiem córki Oliwiera (Jana Englerta)? Jego córka zachorowała na endometriozę wskutek tego pierwszego leku, o którym jest mowa w ostatnim odcinku? Chyba nie zależało mu na uśmierceniu własnej córki?
Będę wdzięczny za wyjaśnienie.
Moim zdaniem on nie miał pojęcia, że ten lek wywołuje endometriozę. Po prostu dostały go kobiety które miały jakieś objawy wskazujące na to - np obfite miesiączki. Tak jak i jego córka. Myślę, że żył w nieświadomości iż to wywołuje tę chorobę, myślał, że jego córka po prostu na to zachorowała jak i reszta kobiet. Wymyślił więc lek na endometriozę, który w połączeniu z tym pierwszym dawał nawet śmiertelny skutek.
Zapewne Oliwier myślał, że:
a) ten pierwszy lek po prostu nie zadziałał na początkowe objawy choroby (przy czym nie wiedział, że to wręcz wywołuje chorobę) i wymyślił więc inny by wyleczyć córkę - a że połączenie ich obu było nawet śmiertelne, to nie podał go córce - a o badaniach mógł nie mieć pojęcia bo może było to zatuszowane albo te jego doktorki sami nie wiedzieli, że to wywołało chorobę