Naprawdę fajnie rozwinął się ten serial i bardzo dobrze się go ogląda. Ale błagam, niech ktoś powie realizatorom, że młoda dziewczyna w tamtych czasach nie mogła odezwać się w obecności starszej od niej o pokolenie kobiety, w dodatku matki swojego narzeczonego: "To JEJ syn", "ONA szuka syna". To byłoby niedopuszczalne, a Irka jest jednak dobrze wychowana i pochodzi z dobrej rodziny. W takiej sytuacji, jeśli osoba, o której się mówiło była przy tym obecna lub była gdzieś blisko i mogła to usłyszeć, jedyną dopuszczalna formą mówienia o niej do osób trzecich było odpowiednio: "To syn tej pani", "Ta pani szuka syna". Nawet w moim pokoleniu i w moim środowisku powiedzenie o osobie z pokolenia rodziców "ona" byłoby uważane za objaw okropnego braku wychowania.